Najpierw kolorówka:
- Avon fix do makijażu - na razie oceniam go dobrze, puder nie ściera się z twarzy tak szybko, jak zazwyczaj
- Oriflame podkład Giordani Gold - mój ukochany podkład w nowej odsłonie, stary na dniach zaliczy denko
- Yves Rocher tusz do rzęs sexy Pulp - mój numer jeden :) stary niedługo zaliczy denko
- Yves Rocher pomadka pudrowy róż - dobrze nawilża, neutralny kolor, ale opakowanie troszkę tandetne
- Bell tint w pomadce - na chwile obecną używam namiętnie, szkoda tylko, że tak szybko się ściera
- Avon pomadka Tender Mauve - można poczytać o niej TUTAJ
Lakierów nigdy dość :D
- baza Seche
- trzy topperki Vipera
- topper Misslyn
- nudziak od Bell
- dwa kolorki z chińczyka
- żele, balsam i peelingy z YR za sprawą kodu -50% (w tym mój ukochany peeling o którym możecie poczytać TUTAJ)
- maseczki z Planet Spa i żel do mycia oliwkowy do twarzy z Avon (serum do dekoltu Avon kawa z Brazylii)
- nowa kuleczka, tym razem Adidas (stara zdenkowana)
- do włosów olejek z Avon i maska z Kallos (niedługo pójdą w ruch)
Tu produkty, które już zużywam i zapomniałam o nich przy robieniu poprzedniego zdjecia:
- płyn do higieny intymnej z Avon - używam z przyzwyczajenia a także ponieważ boję się eksperymentów w tej części ciała, bo nie ma nic gorszego jak swędzi cię "pusia"
- szampon Gliss Kur - TUTAJ można o nim przeczytać, bo jak widać niedługo zaliczy denko, a ja zachwycać nim się nie mam zamiaru
- YR maseczka jedwabista z owsem - bardzo ją polubiłam
- YR peeling z rumiankiem - dno dna i nie mogę się doczekać, kiedy się skończy
Próbki i miniaturki. Na razie mogę jedynie powiedzieć, że ani zapach Ultra Sexy ani Fleur (oba z Avon) nie są trwałe i żaden też nie jest w moim typie.
I to tyle nowości w mojej kosmetyczce :) Dobrze, że ten miesiąc się skończy za kilka godzin.